Trudne ścieżki dojścia do samodzielności

Magazyn Dobre Praktyki
http://dobrepraktyki.ehost.pl/nr20/artykul_20_1.php

Nr 20 - 2011

Trudne ścieżki dojścia do samodzielności

Europejskie fundusze umożliwiają – nie tylko Polsce – podejmowanie wielu ważnych inwestycji, chociażby takich, jak budowa dróg czy warszawskiego metra, ułatwiają przedsiębiorcom rozbudowę firm, rolnikom modernizację gospodarstw. Media zasypują nas informacjami na ten temat. Znacznie mniej informacji dociera do publicznej wiadomości o tym, jak dzięki funduszom UE udaje się zmieniać los osób wykluczanych, z różnych powodów, z życia społecznego, zaliczanych do tzw. grup dyskryminowanych. Wśród nich najliczniejszą stanowią osoby z niepełnosprawnością, zarówno fizyczną jak i umysłową; ocenia się, że jest to ok. 5,5 mln Polaków – 14 % ogółu mieszkańców. Na tle innych państw Europy liczebność niepełnosprawnych w Polsce jest przeciętna. Jednak w Polsce tylko ok. 16% niepełnosprawnych jest aktywnych zawodowo, natomiast w krajach UE odsetek ten jest trzykrotnie wyższy. Jest tak nawet w Wielkiej Brytanii, uchodzącej za państwo niezbyt opiekuńcze.

Byłoby u nas zapewne jeszcze gorzej gdyby nie liczne organizacje pozarządowe, które od dawna podejmują działania umożliwiające, przynajmniej części osób niepełnosprawnych, polepszenie ich sytuacji życiowej i społecznej. Na przeszkodzie zawsze stał brak środków finansowych. Sytuacja się bardzo zmieniła na korzyść z chwilą wejścia Polski do UE i możliwości korzystania z Europejskiego Funduszu Społecznego (EFS) – Program Operacyjny Kapitał Ludzki (POKL), któremu przyświeca hasło: „Człowiek – najlepsza inwestycja”. W latach 2009 i 2010 o fundusze europejskie aplikowała już ponad jedna czwarta organizacji małych i dużych, których głównym celem jest pomaganie osobom niepełnosprawnym w budowaniu innego, lepszego życia.

W czerwcu b.r. w Warszawie odbyła się konferencja zorganizowana przez Stowarzyszenie Pomocy Osobom z Problemami Emocjonalnymi „SPOZA”. Zaprezentowano efekty projektu „Po prostu Poradnia”, finansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach EFS-POKL. Konferencja była adresowana do służb publicznych, jednostek samorządu terytorialnego Mazowsza, organizacji pozarządowych, instytucji rynku pracy i pracodawców. Efekty te udowadniają, iż znaczna grupa osób niepełnosprawnych nie musi żyć na marginesie społecznym, na „garnuszku” państwa, co niestety w Polsce dotyczy większości z nich.

O tym, jak można walczyć z wykluczeniem społecznym osób z niepełnosprawnością rozmawiamy z Krystyną Wojakowską, metodologiem projektu „Po prostu Poradnia”.

– Co skłoniło Stowarzyszenie SPOZA do ubiegania się o środki EFS. I jak doszło do opracowania projektu i jego realizacji?

– Od chwili powstania w 1998 roku Stowarzyszenie podejmuje działania na rzecz osób marginalizowanych, spoza grup głównego nurtu społecznego, dyskryminowanych. Stąd ten pełny znaczenia skrót SPOZA w nazwie. Od 2005 roku jest organizacją pożytku publicznego, od 2008 roku zarejestrowaną agencją zatrudnienia dla osób z niepełnosprawnością, a nieco wcześniej zarejestrowaną niepubliczną placówką oświatową i niepubliczną placówką kształcenia nauczycieli. W 2004 roku, jako partner podpisało umowę na realizację projektu Inicjatywy Wspólnotowej Equal „Niepełnosprawni – samodzielność, rodzina, rehabilitacja, edukacja, praca – system zintegrowany”. Odpowiadało w tym projekcie za terapię indywidualną i grupową osób z niepełnosprawnością i wprowadzenie na rynek pracy nowego zawodu brokera (doradcy) edukacyjnego. Ponadto trenerki ze Stowarzyszenia prowadziły warsztaty aktywizacji zawodowej i warsztaty komunikacji społecznej. Obie miały w tym zakresie duże doświadczenie – były współtwórczyniami i trenerkami takich, pierwszych w Polsce, warsztatów od 1997 w Fundacji Pomocy Matematykom i Informatykom Niesprawnym Ruchowo.

Niestety, choć praca z beneficjentami trwała w Equalu półtora roku, część z nich nie była gotowa do samodzielności. Z tą grupką „sierot po Equalu”, która nazwała się „grupą inicjatywną”, obie trenerki: Małgorzata Rupar – sekretarz Zarządu Stowarzyszenia i Agnieszka Żarnecka – prezes Zarządu Stowarzyszenia, postanowiły stworzyć z niczego Poradnię Spoza. Była II połowa 2008 roku. Spotykano się w różnych miejscach dla nich dostępnych (wózki) – sale szkolne, kawiarnie, parki. W końcu znalazł się lokal: parter, ruina, bez ogrzewania, podłogi, toalety, ale był. Cała grupa inicjatywna zabrała się w miarę swoich możliwości do pracy. Ktoś przyniósł farbę, ktoś pędzel, ktoś gips. Byli u siebie! Pokazały się pierwsze dotacje, trwał remont i wykuwała się idea Poradni Spoza, która w oparciu o konstruktywistyczną teorię kapitału kariery budowała „krok po kroku” doradztwo indywidualne i grupowe oraz szkolenie z zakresu tzw. umiejętności miękkich.

I był pierwszy sukces: pojawił się Grzesio, którego poznały trenerki Spoza ok. 2000 roku, chłopak z biednej mazowieckiej miejscowości, z trudnej rodziny. Wiele czasu spędził w internatach, skończył zawodową szkołę rolniczą, ale do pracy na roli zupełnie się nie nadawał. Jest osobą z mózgowym porażeniem dziecięcym, z niepełnosprawnością w stopniu znacznym i rentą socjalną. Pod wpływem trenerek rozpoczął naukę w szkole średniej, zdał maturę z wynikiem bardzo dobrym i dostał się na studia na Uniwersytecie Warszawskim. Już w Poradni, często pod okiem trenerek, pisał pracę licencjacką. Dzisiaj jest na studiach magisterskich. Dostał też niewielkie mieszkanie komunalne w centrum Warszawy, które odremontował i urządził. Nasze zdziwienie wzbudził duży telewizor plazmowy na ścianie, trudno o to z renty socjalnej i stypendiów studenckich. Okazało się, że od pewnego czasu z powodzeniem gra na giełdzie. WPoradni Spoza pojawia się często, gdyż mimo niewątpliwych sukcesów często odczuwa samotność, miewa nastroje depresyjne, jesteśmy mu potrzebni.

Pierwszym projektem EFS-owiskim było zadanie zlecone w ramach systemowego projektu realizowanego przez Warszawskie Centrum Pomocy Rodzinie „Integracja dla samodzielności” w 2009 roku. Projekt trwał 3,5 miesiąca, uczestniczyło w nim 55 beneficjentów – każdy indywidualnie i grupowo „zaopiekowany”.

Jak więc z tego wynika Stowarzyszenie Spoza było dobrze przygotowane do realizacji samodzielnych, dużych programów finansowanych przez EFS.

– Czy w tym czasie Stowarzyszenie SPOZA realizowało też inne projekty?

W styczniu 2010 roku przystąpiliśmy do realizacji drugiego projektu EFS oraz trzyletniej umowy na zadania zlecone ze środków PFRON. Projekt EFS „Wyjdź sukcesowi naprzeciw” adresowany był do uczniów w wieku 15-18 lat, zagrożonych marginalizacją, z placówek sprawujących całodobową opiekę (od domów wychowawczych po liceum SOS). W ramach projektu prowadzone były zajęcia i konsultacje dla młodzieży przygotowujące do samodzielności, dorosłości i pracy. Trwał do końca października 2010.

– Te programy bardzo się różniły?

Tak. Projekt przedstawiony na konferencji adresowany był – jak i cała działalność Poradni Spoza – do dorosłych osób z niepełnosprawnością, przede wszystkim w stopniu znacznym i umiarkowanym. Tych, które nie pracują lub zagrożone są utratą pracy, mają trudności rodzinne, edukacyjne, środowiskowe, prawne, duży bagaż niezałatwionych spraw, bo brak im samodzielności, umiejętności podejmowania decyzji, są zależne od innych (często bliskich) w stopniu większym niż uzasadnia to niepełnosprawność, bywają ofiarami przemocy. Słowem, są marginalizowane i często jest to marginalizacja wielokrotna.

Założyliśmy, że w projekcie weźmie udział 200 osób, zachowane zostaną równościowe zasady niedyskryminacji ze względu na płeć, wiek, rasę, wyznanie czy orientację. W projekcie wzięło w końcu udział 220 osób. Dotarcie do nich nie było proste, zastosowaliśmy kilka kanałów informacyjnych: strony internetowe, serwisy społecznościowe, ogłoszenia prasowe, udział w targach pracy, imprezach masowych i innych eventach. Działała też i to dobrze, poczta pantoflowa. Nasze zdziwienie wzbudził fakt „zameldowania się” w Poradni prawie wszystkich uczestników jednego z warszawskich Warsztatów Terapii Zajęciowej! Może tu, od razu jest miejsce na odpowiedź na pytanie „dlaczego nie wszyscy doszli do finału?”. Założyliśmy nabór ciągły – trwający jeszcze w 2011 roku – a aktywizacja to proces bynajmniej nie krótkotrwały. Osoby, które dotarły do nas późno albo te, które miały szczególnie trudną sytuację, skorzystały z projektu na miarę potrzeb i możliwości. Poradnia pracuje nadal, nie chcemy dopuścić do sytuacji „sierot po Equalu”.

– Co można określić jako cel podstawowy, główny?

Przede wszystkim aktywizacja społeczna i zawodowa beneficjentów, ale także wypracowanie form, metod i standardów doradztwa i poradnictwa indywidualnego z zachowaniem decyzji zespołowej dla każdego przypadku. Mówiąc bardziej po ludzku, trzeba było ukształtować zespół doradczy, ścieżkę indywidualną beneficjenta i rolę całego zespołu. Taki monitoring i superwizja w jednym. Rolę wiodącą w zespole pełni doradca zawodowy, on wspomaga beneficjenta przy opracowaniu Indywidualnego Planu Działania (IPD) i kieruje go do innych specjalistów. Całość działań oraz trudne indywidualne przypadki omawia zespół na cotygodniowych spotkaniach. Rolę wiodącą w projekcie pełnił kierownik projektu (psycholog, doradca zawodowy), metodolog czuwający nad merytorycznym przebiegiem projektu, a także w miarę potrzeb prawnik.

Ukształtował się zespół doradczy Poradni Spoza: 4 psychologów klinicznych, w tym 2 z certyfikatami doradcy zawodowego, 1 z certyfikatem psychoterapeuty; 3 pedagogów, wszyscy z certyfikatem doradcy zawodowego – przy czym 2 pełni funkcję brokera edukacyjnego; prawnik z praktyką w pomocy społecznej; coach z certyfikatem ICC; doradca biznesowy; pośrednik pracy; 2 asystentów osoby niepełnosprawnej. Łącznie 12 osób oraz zmienna liczba (3-4 osoby) wolontariuszy i stażystów – absolwentów psychologii lub pedagogiki. W zespole pracują 3 osoby z niepełnosprawnością w stopniu znacznym i umiarkowanym. Warto zauważyć, że większość specjalistów ma szerokie kwalifikacje.

Beneficjenci z założenia kilkakrotnie powracali do doradców zawodowych, którzy byli niejako promotorami ich Indywidualnych Planów Działania (IPD), ale też rzadko sprawa kończyła się jedną wizytą u danego specjalisty, szczególnie tam, gdzie w grę wchodziła psychoterapia czy planowych 10 sesji coachingu!

Nas satysfakcjonował każdy przypadek usamodzielnienia się, każdy – nawet mały – krok na tej drodze.

– A rezultaty?

Rozpatrywać je trzeba wielopłaszczyznowo, przede wszystkim te, które odnoszą się do beneficjentów projektu, ale także te, które usystematyzowały pracę Poradni, dały jej podstawy teoretyczne praktycznie przetestowane. Pozwoliły także na zaproponowanie innym organizacjom, instytucjom wypracowanych metod i form ich realizacji przez upowszechnienie na konferencji podsumowującej rezultaty projektu EFS „Po prostu Poradnia” oraz w publikacji pt. „Doradztwo i poradnictwo dla osób z niepełnosprawnością w Poradni Spoza (zasady i standardy)”, która nie tylko została przekazana 89 osobom obecnym na konferencji, ale także przesłana do 314 placówek zajmujących się problemami niepełnosprawności na terenie województwa mazowieckiego. Taka była nasza misja w tym projekcie.

Wracając jednak do 220 bezpośrednich adresatów projektu „Po prostu Poradnia”, do osób z niepełnosprawnością, to: 154 spośród nich, wspólnie z doradcą zawodowym, opracowały Indywidualne Plany Działania – własną ścieżkę rozwoju – na czas projektu, na trochę później, na dalszą przyszłość; 75 osób podjęło wysiłek zaplanowania wspólnie z brokerem edukacyjnym własnej ścieżki nabywania czy uzupełniania kwalifikacji opracowując Indywidualny Plan Edukacyjny (IPE), narzędzie własne Poradni Spoza, wypracowane w ramach projektu; 53 osoby podjęły pracę (jest to ponad 30% więcej niż zakładano w projekcie); 73 osoby podjęły kształcenie w różnych formach nauczania; 73 osoby zarejestrowały się w Urzędzie Pracy, jako poszukujące pracy, z czego niestety tylko jedna otrzymała niezbyt trafioną propozycję pracy. Nasi beneficjenci nie widzieli sensu takiej rejestracji, protestowali przeciwko niej. Procedury Urzędu Pracy były dla nich zbyt trudne, mogli im podołać z pomocą naszego pośrednika pracy lub asystenta. To chyba nie tak miało wyglądać!

Takie rezultaty „twarde”, wprost policzalne osiągnęliśmy w projekcie. Na to, by ustalić tzw. rezultaty „miękkie”, jakościowe, trzeba było ustalić wskaźniki i opracować narzędzia do ich pomiaru. Ustalono skalę pomiaru zmiany postaw w porównaniu do poziomu wyjściowego, przyjętego jako 0, w skali od 1 do 5. Okazało się, że tu wyniki osiągnęliśmy średnie i to przy zjawisku wielokrotnej i wielopoziomowej marginalizacji – nie dziwi. I tak: uelastycznienie postawy – zmiana postawy z biernej na aktywną 2,62; wzrost samooceny 2,69; umiejętność życia z niepełnosprawnością 2,82; podjęcie aktywności zawodowej, podniesienie kwalifikacji, stanie się aktywnym uczestnikiem rynku pracy 2,96; wzrost poziomu kompetencji społecznych i tzw. Inteligencji Emocjonalnej 2,74.

– Na konferencji przedstawiano też opisy przypadków, opracowane przez zatrudnionych w tym projekcie specjalistów. W skrócie prezentujemy je czytelnikom. Poniżej jeden z nich.

Ryszard – zbliża się do pięćdziesiątki. Jest niepełnosprawny ruchowo w stopniu znacznym, porusza się na wózku. Sprawność rąk została w stopniu znacznym zachowana. Ma wyższe wykształcenie ekonomiczne, bardzo sprawnie i na poziomie zaawansowanym posługuje się komputerem. Pracował w życiu niewiele i rzadko zdarzało się, by w pracy posługiwał się swoimi umiejętnościami. Wszystkie sprawy życia, dnia codziennego i jego problemów załatwiali rodzice, chroniąc starannie Ryszarda przed rzeczywistością i codziennością. Rodzice mają ponad 80 lat, ojciec jest leżący i stracił wzrok; matka cierpi na chorobę nowotworową. Wszelkie nasze usiłowania, by Ryszard nauczył się chociażby regulować rachunki i sterować pracą opiekunki z OPS, spełzły na niczym. „Mama to lubi”. „Nie będę mamie robił przykrości”. I co dalej? Dom Pomocy Społecznej?

To przykład, że wiele tych zaburzeń w umiejętnościach codziennych, społecznych, ludzkich tkwi w rodzinach. Takich przypadków jest mnóstwo – rodzice dzieci z niepełnosprawnością nie chcą im dać dorosnąć. Kłania się praca z rodzinami i to od narodzin dziecka z niepełnosprawnością, od momentu stwierdzenia niepełnosprawności. Sami budujemy postawy bezradności i roszczeniowości – a potem „odrabiamy winy”. Kosztowne zajęcie.

To, że dorosłymi osobami z niepełnosprawnością zajmuje się pomoc społeczna, to następne źródło bezradności, marginalizacji społecznej i zawodowej, roszczeniowości. Ale to obszerny temat na inną rozmowę.

– A co dalej w Poradni Spoza?

Działa nadal, są środki na jej pracę, przede wszystkim z PFRONu (umowa trzyletnia, jesteśmy w drugim roku jej realizacji) oraz niewielkie (w porównaniu z EFS) granty z Fundacji Wspólna Droga i Mazowieckiego Centrum Polityki Społecznej; są to projekty uzupełniające, jak np. „Falochron” – program przeciwdziałania przemocy. Współpracujemy także z Biurem Edukacji m. st. Warszawy. Nie udaje nam się natomiast współpraca i uzyskanie środków z Biura Polityki Społecznej – tu od 2 czy 3 lat słyszymy „tego projektu nie da się realizować!”. Przeczymy rzeczywistości?

Projekt EFS „Po prostu Poradnia”, jak większość zresztą, miał tzw. wartość dodaną – była to grupa inicjatywna spółdzielni socjalnej rekrutująca się spośród beneficjentów projektu (osoby z wykształceniem policealnym i wyższym, w wieku 45+). Poradnia udostępniła lokal na spotkania oraz wsparcie prawne i organizacyjne – oni uczestniczyli w kursach o ekonomii społecznej i odnawiali swoją wiedzę księgową. Postanowili powołać spółdzielnię socjalną – biuro rachunkowe. Gdy poszli do Urzędu Pracy porozmawiać o przysługującej dotacji, spotkali się ze zdziwieniem i usłyszeli, że takie przedsięwzięcie się nie uda, bo „jest bardzo dużo biur rachunkowych”. Gdyby chcieli założyć spółdzielnię zajmującą się sprzątaniem lub rękodziełem, urzędnikom pewnie łatwiej byłoby przyjąć to do wiadomości. W efekcie członkowie grupy inicjatywnej powiedzieli, iż „czują, że nie dostaną dotacji” i zrezygnowali. Mamy jednak nadzieję, że wrócą do pomysłu, do realizacji którego są dobrze przygotowani. Czasem trudno jest zrozumieć metody aktywizacji stosowane przez Urząd Pracy.

Naszą odpowiedzią w pewien sposób jest partnerstwo w nowym projekcie EFS „Ambasada sukcesu – centrum wsparcia podmiotów ekonomii społecznej”, w którym liderem jest firma szkoleniowo-informatyczna DrNotes. Wsparcie udzielane będzie przez kształcenie e–learningowe i doradztwo.

– Dziękuję za rozmowę, zapraszam na stronę internetową www.spoza.org.pl

Krystyna Karwicka-Rychlewicz

© 2024 Wszelkie prawa zastrzeżone
Przekaż 1%