Inspiracje

Dorośli zapominają o tym, że kiedyś byli młodzi.

Wchodzę zmęczona do domu, po tym całym dniu. I znowu jakby ktoś włączył przycisk „play”, słyszę wymuszone: „Jak dzień? Co w szkole? Zjadłaś kanapki?”... Chcę się schować przed światem, odpocząć, usiąść przy komputerze i po raz kolejny śledzić zmieniające się zdjęcia na gronie. „Dużo masz lekcji? Daj rzeczy do prania...” Czy nie mogę na chwilę o wszystkim zapomnieć? Nie myśleć o bałaganie w pokoju (posprzątaj to wszystko! Potykam się o własne nogi!), nie zjeść obiadu (podgrzej sobie koniecznie, cały dzień nic nie jadłaś)... Rodzice często na siłę pchają się w życie swoich dzieci. Zapominają czasem, że te dzieci za dwa lata będą pełnoletnie. Zapominają, że czasy grubych sweterków, mówienia: mamo kochana, tatusiu kochany odpłynęły w niepamięć. Nadopiekuńczość, wrażliwość to dwa słowa, które wzbudzają dreszcze. My chcemy wolności, zrozumienia, nie zadawania wiecznych pytań: jak to? Po co? Dlaczego?

Czasem wydaje mi się, że to dorośli przyjmują role dzieci, a my musimy im co chwilę tłumaczyć co to jest skype, lol czy iPod. Są też rodzice, którym leci w samochodzie Radio Eska, ich dzieci mówią do nich po imieniu, a na powitanie krzyczą: „Sieeema młody”. O to też niezupełnie nam chodzi. Chodzi o to, żeby czasem przestali czytać książki: „Nastolatek w potrzebie”, „Jak poradzić sobie z dorastającym dzieckiem”, tylko rzucili wszystko i powiedzieli: „ok. robimy coś szalonego”. Nie chcesz się uczyć- nie ucz się, nie chcesz sprzątać- powywalaj wszystko z szuflad. Brzmi absurdalnie? Warto spróbować. Dorośli zapominają o tym, ze kiedyś byli młodsi. Z jednej strony nie obchodzą urodzin i używają kremów przeciwzmarszczkowych, a z drugiej dodają sobie lat opowiadając po raz setny o tym, że kiedy byli w naszym wieku... Często zaczynają z nami kłótnie. I nie biorą do świadomości tego, ze zawsze będziemy górą. Jeśli odetną nam dostęp do komputera, telefonu- poradzimy sobie. A jak nam będą bardzo przeszkadzać, to pójdziemy nocować do kolegi czy koleżanki. Nastolatek to spryciarz. Nie warto z nim zadzierać.

Podsumowując, młodym trzeba pozwalać na wiele rzeczy, których na co dzień się zabrania. Po pierwsze najlepiej uczyć się na błędach, więc zamiast zdzierać sobie gardło i wciąż powtarzać: „usiądź do lekcji! Poucz się trochę! Zostaw ten komputer!” łatwiej będzie zająć się swoimi sprawami. Kiedy dostanie się kilka jedynek, samemu siada się do książki, uwierzcie... Po drugie młodzi muszą się wyszaleć, póki jeszcze mogą, bo potem przyjdzie czas ich narzekania, upominania, przypominania, ględzenia..
.

Autor: Jo

© 2024 Wszelkie prawa zastrzeżone
Przekaż 1%